Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility
LiceumOgólnokształcące im. Adama Mickiewicza w Strzyżowie

„Wszak oprócz Betlejem był Auschwitz”

to temat lekcji otwartej, którą w dniu 17 stycznia uczniowie klas: IIIA, IIIB, IIIC i IIIE (grupa z rozszerzonym językiem polskim) przeprowadzili dla młodszych kolegów z liceum i gimnazjum.
            
Będąc w klasie maturalnej, pewnie nie sądziliśmy, że kiedykolwiek będziemy uczestnikami takiej lekcji. Co więcej, nie tylko braliśmy w niej udział, ale także wcieliliśmy się w rolę nauczycieli, którzy mieli za zadanie przybliżyć katastrofę obozów koncentracyjnych zgromadzonej w auli widowni.
    Nigdy nie pomyślelibyśmy, że tematykę cierpienia można połączyć z Bożym Narodzeniem, chociaż sami kojarzymy rodzącego się wtedy Jezusa z krzyżem. Nawet nie potrafimy wyobrazić sobie, jak święta spędzano w latach czterdziestych ubiegłego wieku, gdy narody Europy szły do komór gazowych z kaprysu nazistów. Dlatego też, nie mówiliśmy tego dnia językiem znawców historii czy też naukowców, jak szkoła zazwyczaj od nas wymaga, ale powtórzyliśmy słowa tych, którzy osobiście doświadczyli ogromu cierpień związanych z przymusowym pobytem w obozie zagłady. Nie mieliśmy prawie żadnych rekwizytów, wymyślnych kostiumów, to jednak nie było przeszkodą, by głos ofiar tragedii, dotarł do siedzących w patosie uczniów. Zaduma i katharsis z pewnością dotknęło wszystkich obecnych na sali. Nagle uśmiechnięte twarze licealistów i gimnazjalistów nabrały powagi oraz dojrzałości. Siedząc na scenie, niektórzy z nas nie poznawali kolegów młodszych klas. Również my – mówiący, doświadczyliśmy dziwnego stanu. Gdy przytaczaliśmy poszczególne wspomnienia, czuliśmy się, jakby zniknęły wszelkie różnice, podziały, jakbyśmy to nie my mówili, ale właśnie Ci umęczeni więźniowie.
Mówiąc to, co chcieli powiedzieć światu więźniowie obozów zagłady, wcieliliśmy się w nich. Prawdopodobnie wielu z nas, jak nie wszyscy, nie rozumiało do końca tragedii właścicieli tychże wspomnień. Widzieliśmy ludzi, którzy umierają z czyjegoś rozkazu w „fabryce śmierci”, których odarto z wszelkich elementów człowieczeństwa, a nawet możliwości odczuwania, ale nasza percepcja, pomimo tak sugestywnego przekazu, nie mogła sprawić, byśmy zrozumieli, co naprawdę czuli więźniowie obozów koncentracyjnych. Wierzymy, że dzięki tej lekcji wielu uczniów zastanowiło się nad tym, jak by się oni zachowali w takiej sytuacji, czy przetrwaliby w tej samej postaci i czy pozostali dalej tym, kim są.
Wprowadzenie kogoś w taki stan rozważań w dzisiejszym świecie to niezwykle trudne zadanie, lecz
z pomocą Pani Violetty Wietechy stanęliśmy na wysokości zadania. Po skończonej lekcji z pewnym spełnieniem i wiarą patrzyliśmy na spływające łzy po policzkach niektórych z naszych gości, tylko po to, by chwilę potem uświadomić sobie, że nauka płynąca z lekcji dotyczyła też nas, trzecioklasistów.
Dominik Zimny IIIA
26.01.2018